Zjednoczeni - Lider 1:4

Zjednoczeni - Lider 1:4

Radosne wieści dla Lidera, który kontynuuje dobrą passe w tegoroczną majówkę i we wtorkowe popołudnie rozprawił się niespodziewanie gładko z faworytem rozgrywek z Trzemeszna i to na jego boisku. Pamiętając naszą wysoką porażkę sprzed pół roku z tym rywalem mało kto liczył na wygraną, a chyba nikt nie przypuszczał, że przyjdzie ona tak łatwo. Można powiedzieć śmiało, że zdominowaliśmy przeciwnika, który sprawiał wrażenie, że chce zgarnąć trzy oczka samym pojawieniem się na boisku tzw. "ma stojąco". Nasi chłopcy pokazali, że dużą ochotę do gry, zaangażowanie i niemałe umiejętności indywidualne i taktyczną grę zespołową. Dość napisać, że strzeliliśmy cztery gole, a mogliśmy spokojnie dodać drugie tyle.

Zaczęliśmy w 13 minucie kiedy Tomek znalazł prostopadłym podaniem Kepiego, który otworzył wynik. Już trzy minuty później Olek przejął piłkę i uruchomił będącego na szpicy Bryłę, a ten sprytnym strzałem obok słupka pokonał ponownie bramkarza. Kontrolujemy grę , a gospodarze niespecjalnie mogą nam zrobić krzywdę, próbuję dośrodkowań ale Jankes dobrze radzi sobie na przedpolu albo sytuacje wyjaśniają nasi obrońcy. My mamy szanse po rzutach rożnych kiedy to Radek głowa minimalnie przenosi nad poprzeczką, a po kolejnym zagraniu na długi słupek wślizgiem przekracza z piłką linię bramkową ale z niewłaściwej strony słupka bramki.  Druga połowa zaczyna się od mocnego uderzenia Lidera, ponownie Tomek znajduje Kepiego i w 45 minucie meczu mamy 3:0. Gospodarze szukają okazji po stałych fragmentach gry i tak po jednym z rzutów wolnych w 51 minucie bezpośredni strzał z wolnego po rykoszecie od muru ląduje w naszej bramce. Nawet ten gol nie jest w stanie rozruszać apatycznie grających Trzemesznian. Natomiast Lider nie traci werwy i w 57 minucie mamy dośrodkowanie Kepiego do Olafa, którego strzał broni bramkarz, ale przy dobitce Olka jest bezradny. Mamy jeszcze doskonałe okazje, a konkretnie Olaf: najpierw dogranie Krzycha przenosi nad poprzeczką nogą, a chwilę potem z dośrodkowania Kepiego z rożnego minimalnie niecelnie strzela głową. Czy to nasza dobra gra, czy chwilowa zapaść zespołu z Trzemeszna, to się okaże w kolejnych meczach. Tymczasem warto pogratulować chłopakom i trenerowi. Wasza praca przynosi efekty i jako kibice czekamy na kontynuację.

Zjednoczeni Trzemeszno  - Lider Swarzędz 1:4 (0:2) bramki: 0-1 Magdziński as. Gościński (13 min.), 0-2 Brylewski as. Krakowski (16 min.), 0-3 Magdziński as. Gosciński (45 min.), 1-3 Ferenc (51 min.), 1-4 Krakowski as, Wojciński ((57 min.)

Skład: Jankowski - Wojciński, Kowalski, Szcześniak, Karolczyk (78 min. Pospieszny)- Jądrzyk, Krakowski (C), Gościński, Brylewski (78 min. Bździel), Rydzewski (75 min. Melcer) - Magdziński oraz rezerwowi Niedopytała i Korzuśnik.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości